Przepisy kodeksu pracy określają przesłanki rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia. Jedną
z tych przesłanek jest ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych.
Podstawowe kryterium oceny wagi takiego naruszenia stanowi stopień winy, jaką można przypisać
pracownikowi. W przedmiocie roli stopnia winy dla ustalenia zaistnienia przesłanki rozwiązania
umowy o pracę bez wypowiedzenia wypowiadał się wielokrotnie Sąd Najwyższy, który chociażby
w wyroku z dnia 12 listopada 2014 roku, sygn. akt I PK 85/14, orzekł, iż „w każdym przypadku
ocena ciężkości naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego decydującym kryterium
jest wina. Ciężkie naruszenie ma miejsce w przypadku zaistnienia winy umyślnej lub rażącego
niedbalstwa.”
Dla oceny stopnia zawinienia naruszenia obowiązku pracowniczego kluczowe znaczenie ma
kontekst, jaki dla działania pracownika tworzy waga naruszonego obowiązku, jak również
niekorzystne skutki, jakie naruszenie powoduje wobec pracodawcy. Pogląd powyższy znalazł
odzwierciedlenie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2014 roku, sygn. akt III PK 50/13,
w którym stwierdzono, iż ocena winy „powinna nastąpić w stosunku do naruszenia podstawowych
obowiązków pracownika, z uwzględnieniem naruszenia lub przynajmniej zagrożenia interesów
pracodawcy.”
Należy nadto podnieść, iż nie każde zawinione naruszenie obowiązków pracowniczych może
stanowić podstawę rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 k.p. Instytucja ta ma bowiem
charakter wyjątkowy i uprawnione jej stosowanie wymaga zaistnienia szczególnych okoliczności.
Poglądowi powyższemu dał wyraz Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 lipca 2013 roku, sygn. akt
II PK 337/12, w którym orzeczono, iż „rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 k.p., jako
nadzwyczajny sposób rozwiązywania stosunku pracy, powinno być stosowane przez pracodawcę
wyjątkowo i z ostrożnością. Musi ono być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które
w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie
Złośliwy szef wyrzucił mnie dyscyplinarnie za to, że dwa razy w ciągu sześciu tygodni zdarzyło mi się spóźnić po kilka minut do pracy. Zwróciłam się o pomoc do Kancelarii Mec. Chróścielewskiego. Prawnicy z Kancelarii reprezentowali mnie przed sądem. Dzięki nim wygrałam sprawę, a sąd przyznał mi wysokie odszkodowanie od byłego pracodawcy.